Jak już wcześniej wspominałam w Kubalonce postawili nam diagnozę Izolowany Niedobór IgA czyli tłumacząc na polski brak odporności w śluzówkach a jeszcze prościej .. organizm Młodego nie wyłapuje żadnych bakterii i wirusów, wręcz przeciwnie zaprasza je do środka.. Zalecenia dość drastyczne: żadnego żłobka, żadnego kontaktu nawet z przeziębionym człowiekiem a nie daj Boże już chorym ...
Perspektywa słaba..
Wróciliśmy więc po tym tygodniu w Kubalonce i rozpoczęło się gorączkowe szukanie Szpitala, któy zrobi szerszą diagnostykę. Okazało się, że tylko 5 placówek w Polsce to robi - ustaliłam termin w Centrum Zdrowia Dziecka na Oddziale Immunologii.
Przyjęto nas na 3 dni -byłam pewna, że zlecono badania we właściwym kierunku.. ale zbytnia pewność nie popłaca..
Drugiego dnia pobytu Pani doktor stwierdziła, że badania ogólne są w porządku - więc pytam o te IgA.. a ona, że nie robili bo nie ma sensu ich powtarzać bo nie zmieniają się w przeciągu miesiąca. Zrobiło się niemiło, ponieważ nie omieszkałam powiedzieć, że badania ogólne to w POZcie robią.. Ostatecznie powtórzyli badania Immunoglobulin (IgA, IgG, IgM) i cóż się okazało..
A no okazało się, że wynik z Kubalonki był błędny - dzieciak nie ma żadnych zaburzeń odporności.
Warto więc poprosić o powtórzenie badań, które wskazują na jakąś konkretną chorobę.
W każdym razie - nie wiem co się stało ale moje dziecko przestało chorować.. nagle.. poza drobnym epizodem z delikatną gorączką, od pobytu w Kubalonce nic.. nawet kataru.. Byliśmy za krótko żeby go klimat uleczył..ale odpukać jak na razie super!
Wcześniej Młody był co chwila chory i co chwila dostawał antybiotyk - średnio co miesiąc, półtora .. w okresie zimowym i jesiennym oczywiście częściej - wówczas co 2-3 tyg w porywach do miesiąca.
Od sierpnia 2012 antybiotyku nie brał - może w końcu to była przyczyna jego ciągłych zachorowań - organizm na prochach szwankował..
Żeby być zupełnie szczerym, muszę powiedzieć że przez ten czas od sierpnia lekarze kilka razy zapisywali mu antybiotyki zwłaszcza jesienią, ale ja się zaparłam.. wziewy też odstawiłam, żadnych Singularów nie podaję - od października Młody nie miał ani razu inhalacji, dostaje tylko syrop z cebuli i tran.
PRZESTAŁ CHOROWAĆ!
w Święta miał kontakt z chorymi na zapalenie oskrzeli dziećmi - i nic go nie dopadło..
Wcześniej też kilka razy siedział z chorym dziadkiem czy babcią, albo bawił się z dzieciakami z glutem do pasa, w mrozy łaziliśmy godzinami - i nic nie podłapał..
CUD?
Do przedszkola co prawda nie chodzi bo grypa szaleje, ale już wkrótce czeka go sprawdzian na głębokiej wodzie -trzymajcie kciuki!